środa, 15 maja 2013

Niekoniecznie miła niespodzianka! 2/? (Luhan)


Przyznaję, że jest krótko, a długo nie pisałam, ale nie miałam ani czasu, ani weny, więc… Enjoy J




-Boli? Aish, naprawdę przepraszam!-Słyszałaś za sobą sarkastyczny głos Hyori, która cztery minuty wcześniej, bezczelnie podłożyła ci nogę, żebyś rozpłaszczyła się na środku korytarza.
-Tak… A ja ci wierzę!-Twoje oczy zamieniły się w wąskie kreseczki, które patrzyły ze złością w słońce za oknem gabinetu lekarskiego.
-Będziesz musiała chodzić o kulach przez dwa tygodnie moja panno!-Pielęgniarka zapięła mały, metalowy klips na bandażu, który owijał twoją nogę.
-Czy to konieczne?-Jęknęłaś z rezygnacją.
-Niestety tak.-Starsza kobieta podała ci srebrne kule. Uśmiechnęła się podnosząc cię na duchu.-Napiszę ci zwolnienie z ćwiczenia na zajęciach, a za dwa tygodnie noga będzie jak nowa.
-Mam nadzieję. Nie chciałabym opuścić zajęć tanecznych.
-Nie martw się. Zawsze możesz poprosić kogoś ze starszej grupy żeby ci pomógł jak nie będziesz mogła sobie poradzić w tańcu. Oni na pewno ci pomogą.
-Myślę, że sobie poradzę. To tylko czternaście dni, prawda?
-A chcesz żebym ci przedłużyła ten czas?-Hyori popatrzyła na ciebie z szatańskim uśmiechem.
-Czy nie masz teraz przypadkiem lekcji młoda damo?-Kobieta pociągnęła rudą dziewczynę do wyjścia. Niemal wypchnęła ją za drzwi, zamykając je z trzaskiem przed jej nosem.-Och, ten dzieciak! Czy ona nie może się zająć jakąś bardziej konstruktywną pracą, zamiast dokuczania innym uczniom?!
-Wydaje mi się, że nie… Ona ma niezmienną osobowość.
-Niestety! Jest za bardzo rozpieszczona. Trzeba ją wreszcie zdyscyplinować. Tak raz, a porządnie.
-Zgadzam się.-Zaśmiałyście się, po czym usiadłyście po dwóch stronach biurka.
Po tym, jak pielęgniarka dała ci zwolnienie, wyszłaś na korytarz. Dzwonek zadzwonił, a ty wzrokiem zaczęłaś szukać twojego słodkiego blondyna. Starałaś się przepychać miedzy uczniami, co wychodziło ci całkiem nieźle dzięki twoim ‘broniom lekarskim’, które miały niezłą siłę uderzenia. Z triumfem zauważyłaś zbolałą minę przyjaciółki rudej małpy, która oberwała od ciebie w kolano. Doszłaś do twojej szafki i wyciągnęłaś z niej książki na kolejna lekcje. Nagle poczułaś jak ktoś przez przypadek wpadł na ciebie i mocno zderzył się z twoim bokiem. Usłyszałaś ciche ‘przepraszam’, czując tępy ból w kostce. Omal nie upadłaś, kiedy znów się z kimś zderzyłaś. Ktoś położył ciepłą dłoń na twoim brzuchu i przeciągnął cię powoli w stronę ściany. Oparłaś się o nią widząc przed sobą Luhana. Uśmiechnęłaś się delikatnie przypatrując się jego skrzywionej twarzy. Byłaś z nim już od trzech tygodni, ale nawet nie mieliście czasu się spotykać. Cały czas coś wypadało albo tobie, albo jemu i kończyło się tylko kolejnym telefonem pod tytułem ‘Przepraszam, ale coś mi wypadło.’
-Co się stało?-Zapytał zmartwiony, marszcząc brwi.
-Wywaliłam się na korytarzu. Przestań tak robić, bo ci zostanie!-Dźgnęłaś go palcem w czoło. Widziałaś wokół siebie wiele osób, które z zazdrością i irytacją, przyglądały się tobie i chłopakowi.
Tylko przez ten wieczny tłum gapiów nawet nie mogliście się pocałować po raz drugi, a naprawdę zaczynało to was denerwować. Hyori już od kilku dni zaczęła cię dręczyć. Nie wiedziałaś już, co robić. O niczym nie mówiłaś Luhanowi, choć bardzo cię korciło, żeby powiedzieć jak naprawdę było. Rozumiałaś od jak wielu lat się przyjaźnią, i że bez sensu jest wchodzić między tego typu związek, ale dziwnie się czułaś, kiedy ta jędza bez zahamowani przytulała twojego chłopaka. Próbowałaś zachowywać obojętny wyraz twarzy, choć nie zawsze wychodziło ci to za dobrze. Dotychczas nie zauważyłaś, żeby blondynowi przeszkadzało to, że przytula ją w twojej obecności, a sama nie chciałaś robić mu o to awantury, więc starałaś się to ignorować.
W pewnym momencie podleciała do was ‘ta jędza’ i rzuciła się na brązowookiego. Zazgrzytałaś zębami przyglądając się z irytacją tej scenie i czując jak coś zaczyna powoli w tobie pękać.
-O?-Popatrzyła na ciebie z udawanym uśmieszkiem aniołka.- Co ci się stało?
‘O ty wredna, brzydka szmato!’ Pomyślałaś, kiedy twoja ściana cierpliwości runęła w dół.
-Wiesz, jesteś bezczelna!-Zabrałaś ze sobą swoje rzeczy, zatrzaskując z hukiem szafkę. Ruszyłaś przed siebie, starając się nie zwracać uwagi na zdezorientowaną twarz Koreańczyka.
-______! Czekaj!-Złapał cię za ramię i obrócił w swoją stronę, tak żeby nic ci się nie stało.-Co się dzieje?
-ONA się dzieje!-Pokazałaś z wyrzutem na oglądającą swoje paznokcie dziewczynę.
-Że ONA?! Hyori!-Krzyknął ze złością.-To ty jej to zrobiłaś?!
-Może tak, może nie… Kogo to obchodzi?! Na pewno NIE-MNIE!-Zarzuciła włosami, przyglądając się wam kpiącym wzrokiem.-Znajdź sobie kogoś lepszego, co Lulu?
-Wiesz, co ____?-Zwrócił się do ciebie, wciąż przyglądając się wściekłym wzrokiem rudej.-Zobaczymy się potem, dobrze?
-Jasne.-Odwróciłaś się i odeszłaś w swoją stronę, choć bardzo chciałaś posłuchać, co ma Luhan do powiedzenia tej idiotce.
Z daleka słyszałaś już tylko ich niewyraźne szepty. Przystanęłaś na chwilę, po czym zdecydowałaś się jak najciszej schować za rogiem ściany i posłuchać ich rozmowy.
-… nie mówiąc już o tym, że wiesz jak to się skończy!-Kobiecy głos ze zdenerwowaniem przecinał korytarz.-Może robię to dla jej dobra?
-Nie wciskaj nosa w nie swoje sprawy! Tym razem nie pozwolę, żeby to się znowu powtórzyło.
-Ale to nie zależy od ciebie! Jeśli ona tu przyjedzie, a wy nadal będziecie zakochaną w sobie parką, to nie wiadomo, co się z nią stanie!
- Nic się nie stanie, rozumiesz!?-Usłyszałaś jak chłopak uderzył ręką o metalowe drzwiczki.-Lubię ją! Chce ją bardziej poznać!
-Ale w efekcie końcowym, to zrani i ciebie, i ją! Tego chcesz, Luhan?! Chcesz żeby kolejna osoba przez ciebie cierpiała?!
-Nie, nie chcę! I dlatego właśnie, nie dopuszczę do tego po raz kolejny!
-Ale czy ty nie rozumiesz, że ona tu przyjedzie?! Jak zobaczy was razem, to będzie koniec.
-A czy to moja wina, że jest moją narzeczoną?! Ja jej nienawidzę!-Jedna z kul, o którą się opierałaś, upadła z trzaskiem na ziemie. Usłyszałaś szybkie kroki i chwile później przed tobą pojawił się blondyn, z przestraszoną i zdenerwowaną miną.-______...-Przełknął ślinę.-Ja…
-Daruj sobie!-Rzuciłaś z wściekłością, podnosząc sprzęt, który ci upadł i idąc w stronę wyjścia ze szkoły, nie zważając na podążającego za tobą Luhana.
Cały czas coś do ciebie mówił. Nie usłyszałaś nawet jednego słowa. Szłaś przed siebie czując delikatne ukłucie w klatce piersiowej. Twoje poprzednie związki były niewypałami i byłaś przyzwyczajona do tego, że musisz radzić sobie sama, ale teraz… Nie wiedziałaś, dlaczego poczułaś się tak strasznie. Znałaś go od niedawna, a i tak miałaś ochotę krzyczeć, bo coś rozdzierało cię od środka. Nie rozumiałaś, co to było, ale byłaś pewna, że coś jest nie tak. ‘Narzeczona?!’-Pytałaś się samej siebie w myślach, co dwie sekundy. Bo co mogłaś innego zrobić? Każda inna osoba zachowałaby się tak samo. Nagle dowiadujesz się, że twój chłopak ma narzeczoną, a co najlepsze? To, że dowiedziałaś się o tym ostatnia i zrobiłaś to samodzielnie. On nawet nie raczył wspomnieć o tym fakcie.
Wyszłaś na dziedziniec pełna sprzecznych emocji. Zacisnęłaś na chwilkę powieki, kiedy słońce zaczęło cię razić. Luhan złapał cię za rękę.
-Daj mi pięć minut! Błagam!
-Miałeś już tyle okazji!-Odparłaś z wyrzutem.-Dlaczego wcześniej mi nie powiedziałeś?!
-Bo bałem się, że ode mnie uciekniesz!-Oboje stanęliście wpatrując się w siebie nawzajem.
-Ja chciałam, żebyś był ze mną szczery. Tymczasem ty, zataiłeś przede mną tak ważną rzecz. Jak ty sobie wyobrażasz nasz związek, kiedy jesteś świadomy, że masz narzeczoną?!
-Nie wybrałem sobie tego _____!-Przeczesał swoje włosy oddychając głęboko.-Możesz teraz na chwilę pojechać do mojego domu?
-Po co?!-Cisnęłaś ze złością w jego stronę.
-Chcę ci coś pokazać.
-Co?
-Powiem ci jak ze mną pojedziesz.-Wpatrywał się w ciebie przez dłuższą chwilę z błagalnym wzrokiem.-To jak?
-Zgoda, ale nie licz na wiele!-Odparłaś po kilku minutach namysłu.
Poprowadził cię z uśmiechem nadziei do samochodu. Wsiadłaś do czarnego BMW z jego pomocą, po chwili wyjeżdżając razem z nim z parkingu Akademii.

2 komentarze:

  1. OOO jaaa..Luhan zj!!@#@!$% ....po całości.
    Teraz jestem jeszcze bardziej ciekawa co będzie dalej. :D
    Hwaiting!

    OdpowiedzUsuń
  2. Osz cholera.. No to spieprzył sprawę. Jak tak można?
    Ehhh czemu nie ma więcej? Jestem tak ciekawa dalszego ciągu, że nie mogę.
    Przepraszam, że dopiero teraz czytam i komentuję, ale miałam urwanie głowy ;//

    OdpowiedzUsuń