wtorek, 18 czerwca 2013

Mieć w sobie coś, czego ktoś może nie chcieć. (Jonghyun/Dino)

Wspominałam już na fanpageu, że zrobię na zamówienie scenariusz z JJongiem, który będzie miał motyw ciąży. Nie mam pojęcia, czy dobrze mi to wyszło, ale starałam się. Miłego czytania.


Siedziałaś przed telewizorem, czekając na emitowany na żywo wywiad z Jonghyunem. Byliście ze sobą od trzech lat, ale musieliście przez cały czas ukrywać swój związek. W końcu on był Idolem, a ty zwykłą dziewczyną, która przeprowadziła się kilka lat temu do Korei, by zacząć lepsze życie. Zawsze wierzyłaś w to, że znajdziesz kogoś, kogo będziesz kochać nie zależnie od innych. Twoi rodzice nie chcieli się wyprowadzić z Polski i wysłali cię do szkoły z internatem, gdzie mogłaś spokojnie mieszkać i się uczyć. Byłaś szczęśliwa, choć bardzo tęskniłaś za rodziną i ojczystym krajem. Potem poznałaś na koncercie JJonga, któremu pomogłaś uciec przed stadem rozwydrzonych fanek. Sama byłaś jego fanką, ale nie wariatką, która biegała za nim i zrywała z niego każdy skrawek ubrania. Cieszyłaś się, że jesteś normalna. Dzięki temu, że mu pomogłaś, dostałaś od niego bilety na kolejny koncert i wejściówki za kulisy. Nie mogłaś się doczekać, kiedy jeszcze raz go zobaczysz. Potem zaczęliście się coraz częściej widywać. Głównie Jonghyun proponował ci kolejne spotkania. Zabierał cię w coraz to inne miejsca, w których przeżywaliście razem kolejne, przyjemne chwile. Zanim się spostrzegłaś byliście już parą i nie można było was rozdzielić.
Wczoraj wieczorem, podczas wizyty u lekarza, dowiedziałaś się, że jesteś w ciąży. Próbowałaś wmówić i sobie i lekarzowi, że to nie prawda, ale w efekcie końcowym wyszło na to, że jednak będziesz miła dziecko z Jonghyunem. Nic mu nie powiedziałaś. Miałaś zamiar zrobić to dopiero dzisiaj, kiedy przyjedzie do ciebie do mieszkania. Czekałaś jak na to zareaguje. Miałaś szczerą nadzieję, że od ciebie nie odejdzie, ale wiedziałaś, że sprawi mu to wiele problemów. Nawet więcej niż by chciał. Gorzej z jego karierą. Jak miałoby to wyglądać? Wytwórnia się na pewno nie zgodzi. JJong to ich gwiazda, więc jak mieliby powiedzieć wszystkim jego fanom, że będzie miał dziecko? Bałaś się. Na prawdę się bałaś. Czy będzie się cieszył? Czy może jednak nie? Zastanawiałaś się nad tym przez cały czas, choć próbowałaś odciągnąć od tego myśli, to i tak wracałaś do punktu wyjścia. 
Wywiad się zaczął. Dino siedział na czerwonym fotelu ze swoim szerokim uśmiechem na ustach. Głównym tematem był ich comeback z 'Why so serious'. JJong złamał sobie przez przypadek nos i nie mógł wystąpić na ich Comeback Stage, ale kiedy wrócił był pełen energii i gotów na wszystko. Prowadzący po kolei zadawał pytania na temat życia Jonghyuna przed i po Comebacku. Z entuzjazmem odpowiadał na każde pytanie. Zawsze poprawiał ci humor, gdy patrzyłaś jak się śmieje. Miał taki cudowny charakter, którego tak wielu mężczyznom brak. 
-Dobra mamy pytanie od jednego z widzów.-Prowadzący spojrzał na ekran tableta z uwagą, po czym zwrócił się do swojego gościa.-Pogłoski głoszą, że masz dziewczynę, czy to prawda?
-Nie.-Rzucił blondyn bez zawahania.
-Na pewno? Bo ostatnio widujemy cię coraz częściej jak jedziesz gdzieś samochodem.
-Na pewno. Jadę po za miasto chwilę odpocząć po ciężkim dniu. Świerze powietrze dobrze na mnie działa.-Standardowa wymówka. Zawsze tak robił dla waszego bezpieczeństwa.
-Pytanie od Samanthy z Kanady 'Oppa, chciałbyś mieć dzieci? Jak tak, to ile?'. Dobre pytanie.-Prowadzący z uśmiechem patrzył na lekko speszonego blondyna. O nie...
-W tej chwili dzieci na pewno nie chcę mieć. Może po trzydziestce. Mam już tyle lat, że mógłbym, ale mimo wszystko z tym wiąże się odpowiedzialność i przede wszystkim czas. Nie mam go na tyle. A co do tego ile bym chciałbym ich mieć... Nawet się nad tym nie zastanawiałem. Nie miałem do tego powodów, więc w najbliższym czasie nie mam zamiaru o tym myśleć.
Pustka. Jest za cicho. Dlaczego zrobiło ci się ciemno przed oczami, kiedy wypowiedział te kilka zdań? Dlaczego miałaś ochotę spakować się i wrócić do swojej mamy? Powiedzieć jej, że jej potrzebujesz? Dlaczego tak bardzo pragnęłaś, by Jonghyun nigdy nie dowiedział się o twojej ciąży?
-Boże Święty...-Łzy poleciały z twoich oczu. Najpierw jedna, potem kolejna, i następna...
Wstałaś i pobiegłaś szybko do swojej sypialni. Wyjęłaś z pod łóżka walizkę i zaczęłaś upychać w niej wszystkie swoje rzeczy.Po kolei, jak leciało... Ledwo co zmieściła się połowa. Szybko przedzwoniłaś do przyjaciółki.
-Hej, to ja!-Rzuciłaś błagając się w duszy, by twój głos brzmiał normalnie.-Mogłabyś zadzwonić do swojego chłopaka, żeby załatwił mi bilet do Polski?
-Jasne, ale dlaczego?
-Sprawy rodzinne.-Wiedziałaś, że okłamywanie jej, to nie najlepsze wyjście, ale nie wiedziałaś co robić. Jakbyś jej powiedziała, to kazałaby ci zostać.
-Na kiedy potrzebujesz?
-Dzisiaj. Najwcześniej jak się da.
-Poczekaj zadzwonię do niego.-Rozłączyła się, po czym po kilku minutach zadzwoniła z powrotem.-Za dwie godziny. Masz już zarezerwowany bilet.
-Okej. Dziękuję.
-Nie ma sprawy, kochana.
-Mam jeszcze jedną prośbę.
-Hm?
Mogłabyś czasami popatrywać na moje mieszkanie? Nie będzie mnie tutaj, a trochę się boje, bo dużo, rzeczy tu zostawiam.
-Nie ma sprawy. a na ile jedziesz?
-...-Zapadła cisza. Bo co miałaś jej powiedzieć?!-Nie wiem.
-Dobra, ale zadzwoń do mnie. 
-To ja...
-Czekaj, Czekaj, czekaj!!!-Przerwała ci gwałtownie.-A co z JJongiem?
-Powiedziałam mu już.-Kolejne kłamstwo... Ale przynajmniej miałaś konkretny powód, by to zrobić.-Do usłyszenia.
-Cześć. Uważaj na siebie.
Zasunęłaś zamek w torbie, po czym szybko zadzwoniłaś po taksówkę. Zeszłaś na dół i postawiłaś rzeczy w przedpokoju. Posprawdzałaś, czy wszystkie okna są pozamykane i wyłączyłaś prąd. Potem zobaczyłaś, że taksówka stoi pod twoim domem. Zeszłaś na dół i szybko podałaś mężczyźnie walizkę, który włożył ją do bagażnika. Zobaczyłaś, że srebrne BMW podjeżdża do krawężnika. Jonghyun. Popatrzył na ciebie przez szybę, z wielkimi oczami, po czym wysiadł z samochodu. W nagłym przypływie energii, wskoczyłaś do środka białego samochodu i kazałaś kierowcy jak najszybciej jechać w stronę lotniska. Jonghyun pukał w szybę krzycząc coś do ciebie. Nie słyszałaś kompletnie nic. Byłaś przerażona. Położyłaś obie ręce na swoim podbrzuszu i zostawiłaś za sobą zszokowanego blondyna. Kolejna łza. Szczęśliwie dojechałaś na lotnisko. Zapłaciłaś kierowcy i ruszyłaś w stronę budynku, w którym tłoczyło się mnóstwo ludzi. Po odebraniu biletu, poszłaś na odprawę i cierpliwie czekałaś do odlotu.
Po dwudziestu minutach stwierdziłaś, że musisz coś zjeść, więc wolnym krokiem ruszyłaś do kawiarni znajdującej się w tym samym budynku. Usiadłaś przy jednym ze stolików i zaczęłaś przeglądać menu. Jedna z kelnerek podeszła do ciebie i z szerokim uśmiechem zapytała o zamówienie. Miałaś straszną ochotę na dobre ciacho.
-Tak...-Zapisała na kartce nazwę przekąski, którą zamówiłaś, po czym spojrzała na ciebie po raz kolejny.-Coś jeszcze? Kawa, herbata?
-Nie jestem pewna, czy mogę pić dużo kawy w ciąży.-Rzuciłaś zastanawiając się nad tym chwilę.
-O, jest pani w ciąży? To gratuluję.-Uprzejmie pogratulowała ci ze szczerym uśmiechem na ustach.-Twój chłopak musi być szczęściarzem!
-Mam nadzieje, że nigdy się o tym nie dowie.-Ze smutkiem spojrzałaś przez okno.
-Dlaczego?-Ten głos. Taki znajomy. Podniosłaś się i spojrzałaś w stronę zdezorientowanego Jonghyuna.-Wytłumacz mi, dlaczego...
-Co ty tu...-Zaczęłaś, ale przerwali ci ludzie, którzy zaczęli lecieć do niego po autograf.
-Odpowiedz mi!-Prawie krzyknął, powodując przy tym paraliż każdej osoby znajdującej się w pomieszczeniu, jak i gapiów, przyglądających się tej scenie przez szklane ściany.
-Nie musisz wiedzieć.-Patrzyliście na siebie przez chwilę, po czym przepchnął się między ludźmi i stanął kilka centymetrów od ciebie.
-Czy jesteś w ciąży?-Zapytał zaciskając zęby.
-Tak.
-Czy to moje dziecko?
-No a czyje niby miałoby być?!-Uderzyłaś zrezygnowana pięścią w jego tors. Lekko cofnął się do tyłu, nie zmieniając wyrazu twarzy.
-To dlaczego nie chciałaś mi o tym powiedzieć?! Znikasz nie wiadomo gdzie, bez żadnego słowa! Nawet własną przyjaciółkę oszukałaś! Wytłumacz mi, co skłoniło cię do tego?!
-A czy ty sam przypadkiem nie powiedziałeś, że nie chcesz mieć teraz dzieci?! Jak miałam ci powiedzieć, że urodzę twojego syna, albo córkę, których nie będziesz nawet chciał?! Zrujnowałabym ci tylko karierę! Chcesz to w ten sposób zakończyć? Masz tak wielki talent. Jak miałam ci o tym powiedzieć, kiedy wiem, że to może zniszczyć cały twój świat?!
-Zniszczyć?! Czyś ty oszalała?! Jak NASZE dziecko mogłoby zniszczyć mi życie?! Jak możesz w ogóle tak myśleć? Czy jestem dla ciebie aż tak złym człowiekiem?!
-Nie...-Łzy leciały ciurkiem po twojej buzi. Ledwo co wypowiadałaś logicznie słowa.-Nigdy nie znalazłabym nikogo lepszego od ciebie. Jesteś jedyny i zawsze będziesz, ale co miałam zrobić?! Tak się bałam, że mnie odrzucisz! Że to wszystko co mamy przepadnie. Wolę sama odejść niż patrzeć jak ty to robisz!
-Kto ci powiedział, że mam zamiar odejść?!-Załapał cię za ramiona i lekko potrząsnął tobą byś patrzyła na niego przez cały czas. Czy ci się wydawało, czy może JJong ronił łzy razem z tobą?-Nigdy cię nie zostawię, rozumiesz?! Nigdy! Czy tak trudno to zrozumieć?! Nie obchodzi mnie wytwórnia. Dla mnie jesteś najważniejsza!
-Ale powiedziałeś, że nie chcesz mieć teraz dzieci!
-Bo co miałem powiedzieć?! Przecież nie mogłem nagle rzucić, że chcę mieć teraz dzieci! Nikt o tobie nie wie.-Rozejrzał się dookoła na tłum, który zaciekle się w nich wpatrywał.-A raczej nikt nie wiedział. Do teraz.-Podążyłaś za jego wzrokiem z przykrością stwierdzając, że bardzo dużo osób przygląda się tej sytuacji.
-Jonghyun będzie miał dziecko?-Powiedziała młoda Koreanka do swojej przyjaciółki. Uśmiechnęła się szeroko i złapała dłonie drugiej.-Wyobrażasz sobie takiego małego Oppa'e?-Zapiszczały z entuzjazmem i zwróciły się do blondyna.-Oppa, nie przejmuj się niczym. Jak ją kochasz, to wszystko będzie dobrze. Najważniejsza jest miłość.
-Dzięki dziewczyny.-Odpowiedział ze swoim dinozaurzym uśmiechem.-To jak?-Znów zwrócił swoje wielkie brązowe oczyska na ciebie.-Wychowamy razem nasze dziecko?
-Muszę pomyśleć.
-Ej!
-No tak, tak! Będziemy mieli twojego mini klona.-Zaśmiałaś się słodko, po czym przytuliłaś się do chłopaka. Wtuliłaś się mocno w jego szyję, kiedy objął twój pas i przycisnął cię bardziej do siebie.
-Kocham cię.
-Ja ciebie też.-Zetknęliście ze sobą swoje usta, spragnione uczucia, które nie mogły się od siebie oderwać przez jakiś czas. Tłum wokół was klaskał i wiwatował na waszą cześć. Wiedziałaś już, że masz przy sobie dwie wyjątkowe osóbki.

3 komentarze:

  1. Prawie że poryczałam...T_T XD
    Good Job! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. yay super dzięki nie sądziłam, że tak fajnie wyjdzie jak składałam zamówienie XD Dika

    OdpowiedzUsuń
  3. zajebiste chce jeszcze takie scenariuusze ♥♥

    OdpowiedzUsuń