wtorek, 27 sierpnia 2013

Himchan, ty idioto... 3/? (Yongguk)



Kilka dni po ostatnim spotkaniu z Bangiem, dostałaś niespodziewany telefon... Od Himchana.
-H-himchan? Wszystko okej? Czy coś się stało?
-Pewnie, że nie, skarbie! Posłuchaj mam plan...
-'S-skarbie'?! Dobrze się czujesz? BŁAGAM CIĘ POWIEDZ MI, ŻE YONGGUK CIĘ NIE POBIŁ!? Może ci jakiś nerw ucisnął i teraz jest ci gorzej?!-Paplałaś z paniką, bojąc się, że po ostatniej akcji w parku, biedny Himchan dostał po łbie i teraz nadaje się tylko do psychiatry. 'Skarbie'... PFT!
-Było blisko, ale rozczaruję cię: nic mi nie jest.-Odrzucił spokojnym głosem.
-Dobra, a możesz mi przynajmniej wytłumaczyć, skąd masz mój numer?
-No chyba logiczne, że z telefonu Banga. Wbrew pozorom ma strasznie mocny sen i nawet jeśli ma telefon pod poduszką, to i tak łatwo go wyciągnąć. Zastanawiam się czasami, czy jakbym zepchnął go z łóżka, to by się obudził...
-Zostaw, że ty go! Czy ty na prawdę chcesz zostać pokiereszowany?!
-Przez kogo? Yongguka?
-NIE! Przeze mnie!
-O... Dziewczyna borni swojego chłopaka. Muszę mu powiedzieć, że mi groziłaś!
-Przejdź do rzeczy.
-Okej... Więc, ostatnio nie mieliście szansy się spotkać, więc tak się zastanawiam... Jutro mamy dzień wolny i chcę wam przygotować niespodziankę. Ładną mamy ostatnio pogodę, a nie mamy pojęcia, kiedy będzie następna szansa na spotkanie... Szykujemy nowy album i wyjeżdżamy do Ameryki. Więc jak? Wchodzisz w to?
-J-jasne... A czy on wie, o tej twojej... 'niespodziance'?
-Nie. Mam zamiar go porwać.
-...-Siedziałaś na swoim łóżku, wpatrując się jak idiotka w ścianę. Nie miałaś pojęcia, o czym masz w tej chwili myśleć. Z jednej strony miałaś to spotkanie, a z drugiej fakt, że ten chory na umyśle człowiek, rzeczywiście planował porwać lidera B.A.P.-Him, proszę cię... Wytłumacz mi w jakiś logiczny i sensowny sposób, jak masz zamiar to zrobić.
-No, Jongup pomoże mi go jakoś zaciągnąć do samochodu i myślę, że będzie dobrze.
-Czyli wciągnąłeś w to resztę zespołu?
-Tak. Jutro o 16 odbierze cię stąd Dae i zawiezie cię... gdzieś.
-Aha.No.Dobra.Okej.Rozumiem. Ale ja cię tylko ostrzegam: wywieziesz nas do jakiegoś lasu, a przysięgam ci, że własnoręcznie cię uduszę, arasso?
-Zaczynam się ciebie bać.
-I prawidłowo! Pa Hime!
-Cześć i nie nazywaj mnie 'Hime'!
Zachichotałaś słysząc zbulwersowany ton chłopaka, po czym odłożyłaś telefon na półkę. Z westchnięciem podeszłaś do szafy, gdzie patrząc na jej zawartość, nie znalazłaś niczego, co mogłabyś ubrać na jutrzejsze wyjście. Trzasnęłaś drzwiczkami, opadając na nie z plecami. Był piątek, prawie wieczór, na polu masakryczny gorąc, wilgoć i palące słońce. Jedyna rzecz, którą mogłaś w tej chwili zrobić, to wybiec z domu jak struś pędziwiatr i znaleźć się w ciągu kilku minut w galerii, mając nadzieję na znalezienie jakiegoś odpowiedniego ciucha. Po chwili usłyszałaś głosy na korytarzu i zobaczyłaś jak do twojego pokoju wchodzi mama i...
-Daehyun?! Co tu robisz?-Podbiegłaś do niego zszokowana, przyglądając się oczami UFO, jego uśmiechniętej twarzy.
-To ja was zostawię...-Twoja mama zniknęła za drewnianym wejściem, zostawiając cię na pastwę podejrzanie szczerzącego się Koreańskiego Apolla.
-Himchan?-Zapytałaś go znając już odpowiedź.
-Yhym... Poprosił mnie, żebym coś ci przywiózł.-Podał ci czarną torbę (taką typową, ze sklepów) i widocznie czekał aż zobaczysz co jest w środku niej.
Wyciągnęłaś ze środka dżinsowe krótkie spodenki z ćwiekami, białą bokserkę z zamkiem na dekolcie oraz długi, zapinany na guziki czarny sweterek.
-Strzelałem z rozmiarem, więc radzę sprawdzić.
-Nie mogę tego przyjąć.
-Możesz możesz!
-Nie, nie mogę!
-Kiedyś mi się za to odwdzięczysz.-Nadal spoglądałaś na niego niepewnie.- Bang będzie tobą zachwycony.
-...-Uśmiechnęłaś się do niego słodko, myśląc o tym jak zareaguje chłopak, kiedy cię zobaczy.-Dobrze. Dziękuję ci bardzo.
-Nie ma sprawy.
-Ale mam pytanie.
-Dajesz...
-Po co mi ten zamek?-Dae uśmiechnął się znacząco, oblizując lekko wargę i wychodząc z pokoju.
-Do zobaczenia jutro.-Usłyszałaś, kiedy usiadłaś na łóżku cała czerwona z rękoma kurczowo skrzyżowanymi na piersiach, wrzeszcząc w duchu na tego zboczeńca.
Odłożyłaś nowe ubranie na biurko i rzucając się na materac, schowałaś buzię w poduszce. Idziesz na randkę z Bangiem. Jutro. To już druga. AAAAAAAAAAAAA!
-Himchan, ty idioto... Nie masz pojęcia jak bardzo cię w w tej chwili kocham!-Powiedziałaś do siebie, głęboko oddychając.

6 komentarzy:

  1. omo jak ja długo czekałam na ten scenariusz :) Super. Nie mogę sie doczekać następnego rozdziału ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja to bym chciała 3 scenariusze.

    1. Z L.Joe pt: " Spotkanie po latach "
    2. Z Key pt: " Kiedy ciągle masz przez niego kłopoty"
    3. Z Hanbyul z Led Apple pt: " Na koncercie"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Postaram się zrealizować w jak najbliższym czasie :) I dziękuję za zainteresowanie moim blogiem <3

      Usuń
  3. Ale super!! ;DD Strasznie mi się podobają wszystkie te scenariusze z Bangiem <3 Nie mogę się doczekać kolejnej części!! ^^ Weny ;D <3

    OdpowiedzUsuń